Credit Agricole od lat przygląda się zwyczajom, nawykom oszczędnościowym Polaków i ich strategiom na mądre zarządzanie domowym budżetem. Tegoroczne badania banku* wskazują, że pandemia przestała być głównym powodem pogorszenia się sytuacji finansowej, którą deklaruje 46 proc. Polaków, a 55 proc. mieszkańców Wielkopolski. Na pierwszym miejscu wszyscy badani wskazują inflację, wzrost cen (89 proc.), zmniejszenie dochodów (25 proc.) i wojnę w Ukrainie (24 proc.). Te same przyczyny wskazywane były również jako źródło obaw o stabilność sytuacji finansowej ankietowanych. Siedmiu na dziesięciu mieszkańców województwa wielkopolskiego (74 proc.) z niepokojem myśli o przyszłości (wynik dla całego kraju – 70 proc.).
- Żyjemy w erze kryzysów. Pierwszym widocznym momentem załamania porządku świata była pandemia COVID-19, po chwilowym uspokojeniu sytuacji nastąpił wybuch wojny na Ukrainie, w końcu – odczuwalna niemal dla każdego Polaka – inflacja. Wszystko to powoduje, że Polacy widzą przyszłość finansową w ciemnych barwach. Nie wiemy, co będzie, ale w naturalny sposób tworzymy wizję przyszłości opierając się na niedawnych doświadczeniach, a te były niestety przeważnie negatywne – mówi Katarzyna Kierzkowska, menadżer ds. badań i analiz rynku w banku Credit Agricole.
Aktualnie Polacy deklarują zmianę w podejściu do zarządzania swoim budżetem i wydawania pieniędzy. Ich świadomość, że w obecnej sytuacji powinno się podejmować jakieś działania, jest duża. Lepiej planować domowe finanse stara się zdecydowana większość wszystkich badanych (78 proc.), w tym 76 proc. mieszkańców Wielkopolski. Oni także w 53 proc. deklarują regularne oszczędzanie, a 60 proc. robi to nieregularnie (wynik dla całego kraju to odpowiednio 56 proc. i 64 proc.).
- Z badań, które zrobiliśmy na początku pandemii i rok później wynikało, że mamy słomiany zapał do oszczędzania. Spadła wtedy zarówno liczba osób (o 10 punktów proc.), które uważniej zaczęły gospodarować pieniędzmi czy oszczędzać. Teraz znów zaczynamy zaciskać przysłowiowego pasa, choć niekoniecznie oznacza to gromadzenie czy pomnażanie oszczędności. Może tym razem te nawyki zostaną z nami na dłużej? Na pewno tak długo, jak długo będzie się utrzymywała trudna sytuacja związana z inflacją – komentuje Katarzyna Kierzkowska.
Polacy podejmują różne strategie oszczędnościowe. Najchętniej poszukują rabatów i promocji. Robi to 78 proc. osób w Polsce i 84 proc. w Wielkopolsce - nawet jeśli wymaga to czasu i wysiłku. Oznacza to, że dla dużej części Polaków oszczędzanie to nie tyle pomnażanie środków, co poszukiwanie sposobów na to by, wydać mniej, tak by móc utrzymać standard życia na podobnym poziomie jak przed nadejściem inflacji. Patrząc na same wydatki, 61 proc. wszystkich badanych, w tym 64 proc. mieszkańców Wielkopolski, ogranicza wydatki na jedzenie, kosmetyki czy chemię. Odpowiednio 64 proc. i 66 proc. planuje odłożyć większe wydatki na później, np. zakup sprzętu RTV/AGD. Podobnie jest z zaciągnięciem kredytu. Decyzję o odłożeniu go na później podjęło 52 proc. wszystkich badanych, w tym 51 proc. mieszkańców województwa wielkopolskiego.
Eksperci od lat podkreślają, że Polakom brakuje wiedzy i edukacji finansowej. Być może dlatego 42 proc. wszystkich badanych, w tym 32 proc. mieszkańców Wielkopolski deklaruje w badaniu, że aktywnie poszukuje informacji, jak oszczędzać. Z roku na roku są one coraz bardziej dostępne – czy to na finansowych blogach w intrenecie czy nawet specjalnych kursach. O tym jak zacząć odkładać, jak uporządkować swoje finanse i mądrze nimi zarządzać na co dzień, można także przeczytać na wyzwanieoszczedanie.pl lub na bezpłatnej i otwartej dla każdego grupie #WyzwanieOszczędzanie na profilu FB. Gromadzi ona osoby szukające inspiracji, a także dzielące się swoim doświadczeniem, patentami na oszczędzanie pieniędzy i środowiska. Grupę prowadzi od 2020 roku Credit Agricole.
*Badanie CAWI zrealizowane w sierpniu 2022 roku, na panelu badawczym Ariadna, N=1043, próba ogólnopolska, reprezentatywna, wiek 18+.